Zasypanie fundamentów i zalanie płyty - KONIEC "0"
Zamówiliśmy koparkę na piątek. Na dwadni przedplanowanym zasypywaniem (pod wieczór)przyszedł Pan od koparki poinformować nas, że mu się koparka zepsuła. Kolega którego nam polecił również miał zepsutąkoparkę. Trochę się nam ciśnienie podniosło (mieliśmy tylko jeden dzień na zorganizowanie koparki). Na szczęście udało nam się załatwić kogoś innego.
Pan operator stawił się na budowie punkt 8.00 i już w 5,5 godzinybyło wszystko zasypane i ubite a teren wyrównany. Instalacja w fundamentach rozprowadzona.
Praceposzły tak szybko, że jeszcze tego samego dniaudało sięnamzałatwić betoniarkę do zalania płyty.
Oczywiście nie obyło się bez stresu:)
Beton mieliśmy zamówiony na godzinę 18.00. Ok 16 zadzwoniłam do kierownika budowy zapytaćczy chce przyjść zobaczyć fundamenty przed zalaniem.
A tu pada pytanie: "a zbrojenie już macie? Przecież odbiór trzeba zrobić"....
I tu mi tysiącmyśli przeszło przez głowę:
Jakie zbrojenie???? chybanie ma w projekcie??? oooo kurde chyba coś Panowie przeoczyli... zawał...jak tu teraz wszystko odkręcić?będę musiała zapłacić z ten beton bo na pewno już go robią... skąd teraz wytrzasnąć stal??? Nawet jak ją jakimś cudem załatwię to, czy zdążą zrobić dziś zbrojenie?...zawał
Poprosiłam więc kierownika żeby przyjechał do nas na budowę i zobaczył w projekcie czy na pewno jest przewidziane zbrojenie.
Kierownik przyjechał i na dzień dobry pyta Panów "Panowie gdzie macie zbrojenie??". Budowlańcy zawał bo przecież nie ma w projekcie... ale może przeoczyli jakimś cudem...czynnik ludzki…
Patrzymy wszyscy do projektu i NIE MA... kamień z serca.... można zalewać :D
Przyjechała betoniarka i pompa do betonu i już chcą zalewać a tu zonk… rura zatkana… 40min męczyli się żeby odetkać J
W końcu zalali. Nadmiar betonu wylaliśmy na wjazd do garażu i w miejsce gdzie mają być schody do domu.
TAK WIĘC STAN „0” ZAKOŃCZONY :D HUURRA !!!!! :D :D :D